Translate

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Prolog

Tyle lat minęło od wypadku i powrotu do domu ze szpitala.
Staramy się żyć normalnie, staramy się przywrócić mi wspomnienia i matczyne uczucia do 9-letniej już Amelii.
Wszystko idzie bardzo wolno, ja mam czasem dosyć, ale ty Bartoszu kroczysz twardo do przodu na tej trudnej, wyboistej drodze, ciągnąc mnie za sobą. To wszystko ma sens, to wszystko jest nasze,
Nasze dziecko, nasza miłość, nasza przeszłość, teraźniejszość i przyszłość.
Nie pozwól mi zwątpić!
Kochany mój, nie pozwól stanąć w miejscu ani się cofnąć.
Trzymaj mą dłoń, idźmy obok siebie.
Jesteśmy małżeństwem na dobre i złe.
W zdrowiu i chorobie.
Dopóki śmierć nas nie rozłączy.
Przetrwaliśmy już tak wiele.
Pomóż mi kochać.
Zbliż mnie do naszej Amelii, która tak bardzo ucierpiała.
4 lata wychowywała się bez matki.
Straciła mnie, choć byłam i jestem jej tak bardzo potrzebna.
Razem damy radę, obiecałeś mi to.



"Nie uciekaj już
Przed marzeniem co oślepia nas
Przecież ja od dawna widzę tylko mrok
Nigdy już nie wezmę nic na sen
Boję się swoich ciemnych cichych miejsc."





Króciutki prolog, mam nadzieję, że Was zaciekawi i zostaniecie ze mną i Kurkami do końca! Miałam tego już nie ruszać, ale po zakończeniu 1. części wiele z Was prosiło mnie o kontynuację, więc jestem! Po równym roku wracam do Nich :)

5 komentarzy:

  1. Jestem ciekawa dlaczego ona jej nie pamięta? Czyżby śpiączka?

    OdpowiedzUsuń
  2. Spełniała moje małe marzenie. :D po przeczytaniu pierwszej części czułam niedosyt. Zastanawiałam sie czy w końcu dane im będzie żyć w spokoju. Mam nadzieje, że wreszcie dostanę odpowiedz. :D czekam na kolejny rozdział. Życzę duuuuużo weny. :)
    Pozdrawiam,
    Karolina R. :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziś przeczytałam pierwsza część opowiadania i jestem bardzo ciekawa jak to się wszystko potoczy dalej, gdyż bardzo zaciekawiło mnie to opowiadania. Podoba mi się Twój styl pisania i czekam z niecierpliwością na dalsze losy Kurkow. :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Może i krótki, ale zaciekawiający ;3
    Cholernie mnie ciekawi czy bd żyć tak jak kiedyś ;)
    Pozdrawiam i weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. No no no Monia, taki powrót to ja rozumiem :D
    Całuje :*

    OdpowiedzUsuń